niedziela, 22 marca 2015

Rozdział XIV

 Sobota, Tego dnia Felix przyszedł po mnie, abyśmy spędzili ten dzień razem. Nie robiliśmy czegoś szczególnego. Po prostu cieszyliśmy się swoją obecnością. Kiedy ten dzień się kończył, a Felix odprowadzał mnie do domu, dostałam od niego propozycję.
- Emma, co ty na to, żebyśmy gdzieś razem wyjechali? Chociaż na tydzień, albo nawet na weekend?
- Fel, bardzo bym chciała, wiesz o tym doskonale. Ale jestem pewna, że rodzice mnie nie puszczą. Wiesz jacy oni są...
- A gdybym ja z nimi porozmawiał?
- Nie wiem, czy to przejdzie - powiedziałam zrezygnowana.
- No dobrze skarbie, leć, już jest późno. Dobrej nocy - pocałował mnie w czoło.
- Dobrej nocy - przytuliłam go i weszłam do domu, zastanawiając się nad pomysłem mojego chłopaka.
 Ku mojemu zdziwieniu, nikogo nie było w domu. Cieszyłam się z tego. Poszłam do kuchni, wzięłam sobie jogurt i wbiegłam na górę, idąc do pokoju. 
 W pewnym momencie moje oczy zaczęły łzawić. Myślałam o Lilly, Potem wspominałam historię z Felixem, kiedy mówił mi, że o niego nie dbam. Że nie dbam o nas. A jeżeli to jest początek końca? Jeśli to wszystko już nie będzie takie same, a ja znudzę się Felixowi i mnie zostawi? W głowie miałam same najczarniejsze scenariusze. 
 Kiedy zrobiło się naprawdę późno, a rodzice już byli w domu, poszłam się umyć, a po powrocie do pokoju od razu poszłam spać z moimi podpuchniętymi oczami.
Następnego dnia obudziłam się dosyć wcześnie. Wstałam, poszłam się ogarnąć, ubrać i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Po posiłku wróciłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa włączając muzykę i przeglądając przeróżne portale społecznościowe. Nagle zawibrował mi telefon, co oznaczało, że dostałam jakąś wiadomość.
 Od: Felix
Będę za 15 min :)

 To było dziwne. Nie umawialiśmy się, nie dzwonił, nie pisał... "Nieważne, ważne, że przychodzi" - pomyślałam.
 Kiedy ktoś zapukał do drzwi, pobiegłam na dół i je otworzyłam. Ale to nie był Felix. To był Ogge, 
- Coś się stało?
 W tym momencie OG mnie pocałował.
- Przepraszam... - i odszedł.
 Byłam w szoku. 


__________________________________________________________
 Hej! Przez ponad miesiąc nie było rozdziału. Przepraszam was bardzo i postaram się to wszystko jakoś nadrobić i naprawić. W tym roku egzaminy i mam naprawdę sporo nauki. Myślałyśmy o zakończeniu bloga, ale stwierdziłam, że chociażby ten rozdział nie był pisany i pół roku, muszę go napisać. Jest naprawdę bardzo króciutki, ale w końcu się spięłam i udało mi się chociaż tyle. Jeszcze raz przepraszam.  /Natalia :)

piątek, 13 lutego 2015

Rozdział XIII

Kiedy zobaczyłam Lilly zamarłam na moment. Ktoś wyłączył muzykę, wszyscy przybiegli na miejsce gdzie leżała. Wokół było pełno krwi.
-Dzwoń po karetkę, szybko ! - krzyczał cały zapłakany Oggie- Lilly, nie odchodź, proszę..- jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie. Wszyscy stali przerażeni.
-Dzień dobry, zdarzył się wypadek, nieprzytomna dziewczyna leży na ulicy, nie oddycha, proszę szybko przyjechać- podałam jeszcze adres i karetka była pięć minut później. Zabrała Lilly do szpitala. Oggie nie mógł się uspokoić. Wszyscy wsiedliśmy w autobus i pojechaliśmy prosto do szpitala.
-To moja wina, moja wina..." - powtarzał Oggie.
Było mi go tak żal. Sama nie mogłam sobie uświadomić jak to sie stało. 15 minut później byliśmy już w szpitalu. Nie mogliśmy jednak wejść do sali. Lekarze próbowali ratować jej życie. Czekaliśmy w szpitalu aż do samego końca. Byłam przy nim. Nie zostawiałam Go na moment. Bardzo cerpiał. Zresztą, tak samo jak ja. Lekarz wyszadł z sali. Miał obojętny wyraz twarzy. Wszyscy szybko podeszliśmy do niego.
-Niestety..- zaczął lekarz - nie mogliśmy jej uratować.- dokończył.
Oggie sie załamał. Nie powiedział nic. Wszystkim nam po oczach spływały łzy. Wróciliśmy do domu. Og nie odzywał się całą drogę. Cały czas płakał. Dobrze, że byliśmy przy nim.
2 dni później odbył się pogrzeb. Długo nie zapomnę tego dnia. Najgorzej przeżył to Og. Wiem, że teraz potrzebuje najbardziej mnie i chłopaków. Ja także nie mogłam się pozbierać po jej śmierci. Była mi bliska. Od czasu pogrzebu Og bardzo mało mówi, nigdzie nie wychodzi. Nie chce z nikim rozmawiać.


* 3 miesiące poźniej *

Jest już lepiej. Og powoli dochodzi do siebie po  stracie Lilly. Teraz, kiedy bardzo Go wspieram zauważyłam, że oddalam się od Felixa. Wiem, że Go to boli. Ale ja musze mu pomóc.
-Wiesz co Emma, dziękuję Ci. Dziękuję, że jesteś przy mnie. - powiedział Og promiennie się uśmiechając.
-Przecież jesteś moim przyjacielem, więc naprawde, nie masz za co dziękować- odpowiedziałam.
-Myślę, że w końcu powinieneś gdzieś wyjść. Od śmierci Lilly nie wychodzisz nigdzie, poza chodzeniem do szkoły. Ja wiem, że będziesz długo o tym pamiętał, ale musisz wziąć się w garść. - powiedziałam przytulająć chłopaka
-Masz rację. - odpowiedział
-To zbieraj się, idziemy do kina, zaraz napisze do chłopaków. - uśmiechnęłam się.
Ogg poszedł się szykować a ja w tym czasie napisałam do chłopaków. W sumie, będzie to dobra okazja, bo dawno nie widziałam się z Felixem.
Do: Felix, Oscar
"Bądźcie ze mnie dumni. Właśnie namówiłam Oggiego na wyjście do kina. Idziecie z nami? Za godzinę zaczyna się seans."
 Od: Felix
"Okej, będe pod kinem za 15 minut. Przy okazji, Emma musimy pogadać"
Od: Oscar
"Nie ma sprawy, będę na miejscu za pół godziny"
Oggie zszedł na dół. Wyglądał bosko.
Wyszliśmy 10 minut później. Dojechaliśmy tam w kilka minut. Spostrzegłam Felixa siedzącego na ławce, więc podeszliśmy tam.
-Hej Felix - powiedziałam, całując Go w policzek.
-Cześć.- odpowiedział.
-To o czym mieliśmy pogadać ?- zapytałam.
-Później, teraz jest zbyt mało czasu, zaraz zaczyna sie seans.
Zauważyliśmy Oscara idącego w naszą strone. Przywitaliśmy się i weszliśmy wszysycy razem do sali. Film był bardzo trafny, szczególnie dlatego, że spodobał się Oggiemu. Byłam szczęśliwa, patrząc, jak znowu się uśmiecha. Po seansie udaliśmy się na pizze. Kiedy szliśmy przez Centrum Handlowe, Ogg niechcący szturchnął jakąś dziewczynę która oblała się przez to sokiem. Zatrzymali się.

*OG POV*

-Przepraszam, zupełnie Cię nie zauważyłem. - wydukałem.
-Super, mam całą koszulkę w soku, dzięki! - powiedziała zdenerwowanym głosem.
-Mogę Ci jakoś to wynagarodzić?- zapytałem
Dziewczyna zaśmiała się. Miała przecudowny uśmiech.
-No dobrze. - odpowiedziała
-W takim razie, podaj mi swój numer - powiedziałem.
-Proszę- podała mi karteczkę ze swoim numerem.
-Do zobaczenia - powiedziałem uśmiechając się.
-Cześć - odpowiedziała.
Podszedłem do naszej paczki uśmiechnięty.
-Nonono, Oggie ! - zaśmiał się Oscar
Uśmiechnąłem się szeroko i poszliśmy dalej. Cały czas myślałem o tej dziewczynie. To było dziwne. Tak jakbym zakochał się od pierwszego wejrzenia.

*EMMA POV*
Tak bardzo cieszyłam się, że Oggie poznał kogoś nowego. Byłam bardzo szczęśliwa. 2 godziny później wyszliśmy z Centrum Handlowego. Oscar i Oggie poszli do domu a ja zostałam w Felixem. Poszliśmy się przejść. Bałam się tego, co za chwilę usłyszę.
-Emma, tak nie może być. Od kąd zmarła Lilly bardzo mało się widujemy. Nie zauważyłaś jak bardzo angażujesz się w to, żeby Ogg był szczęśliwy, a jednocześnie ranisz mnie? Nie jest już tak jak dawniej, nie spotykamy się za często. Czuję, że to powoli traci sens. Chcę, żeby było tak, jak kiedyś. Nasz związek się rozpada. - powiedział.
Po policzku spływała mi łza. Felix nawet nie zareagował. Miał kompletnie gdzieś, że płaczę.
-Masz racje, zdaje sobie z tego sprawę. Ja chciałam mu pomóc. Nawet, nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwa, gdy widzę jak on się uśmiecha.- odpowiedziałam
-Nie chcę Cie stracić, Emma, naprawdę. Ale teraz to nie jest moja wina. Zrobiłaś, co mogłaś. Pomogłaś mu. Teraz zajmij się tym, co jest między nami.
-Przepraszam.- powiedziałam
Felix przytulił mnie. Czułam się okropnie. Okropnie i jednocześnie byłam szczęśliwa, że jednak zależy mu na mnie.
-Kocham Cię- powiedział, całując mnie w czoło.
-Ja Ciebie też. - odpowiedziałam przytulając Go mocniej.



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mamy długo wyczekiwany rozdział XIII. Mam nadzieje, ze się Wam się spodoba. Przepraszamy, że rzadko dodajemy rozdziały, ale teraz jest szkoła i naprawdę bardzo dużo nauki./ Agnieszka :)

środa, 28 stycznia 2015

Rozdział XII

Felix POV.

 Obudziłem się trochę wcześniej niż Emma. Coś zaczęło wibrować pod poduszką. Wyciągnąłem telefon spod poduszki. Wiedziałem, że tak nie można, ale ciekawiło mnie kto o tak wczesnej porze dobija sie do mojej dziewczyny. Spojrzałem na wiadomości. Kiedy przeczytałem wiadomość od Oggiego zagotowało się we mnie. Byłem wściekły na Emmę. Wstałem, ubrałem się i wyszedłem cicho, żeby jej nie zbudzić. Dlaczego nic mi nie powiedziała o Oggiem? Zawiodłem się na niej.

Emma POV.
 Kiedy otworzyłam oczy spostrzegłam, że wokół mnie nie ma Felixa. Pomyślałam, że wyszedł do toalety. Kiedy jednak nie przychodził dłuższą chwilę, zeszłam na dół. Nigdzie go nie było. Zaczęłam się martwić. Weszłam z powrotem na górę, żeby zadzwonić do niego. Na stoliku leżał mój odblokowany telefon. Wyświetlały się na nim wszystkie wiadomości z Oggim. Już wiem, dlaczego Felix wyszedł. Rozpłakałam się. Bałam się, że to już koniec. Chyba byłoby lepiej gdybym mu o tym powiedziała. Felix nie odbierał. Nie odpisywał mi także na sms-y. Cały dzień leżałam w łóżku. Tak jakbym straciła kompletnie chęć do życia. Wieczorem zadzwonił telefon. To był Oscar. Z lekkim zdziwieniem odebrałam komórkę.
- Hej Emma.
- Cześć, słucham Cię.
- OG i Felix leżą w szpitalu. Nie denerwuj się. Jeżeli możesz, przyjedź.
- Ale jak..jak to? Dobrze, będę za 20 minut.
 Przeraziłam się. Co oni znowu zrobili? Zdenerwowana wyszłam na przystanek i wsiadłam w autobus. Byłam tam dziesięć minut później. Kiedy weszłam do szpitala od razu spostrzegłam Oscara. Byłam przerażona.
- Cześć Oscar, gdzie oni są? - zapytałam.
- Cześć. Chodź, zaprowadzę Cię - odpowiedział.
Podążałam za Oscarem póki nie doszliśmy do sali chirurgicznej.
 Kiedy weszłam do tej sali spostrzegłam Felixa ze złamaną ręką. Obok niego leżał Ogge w dużo gorszym stanie. Jego twarz była cała w opatrunkach. Nie mogłam na to patrzeć, rozpłakałam się i wybiegłam. Przytuliłam się do Oscara.
- Nie płacz, obiecuję, wszystko będzie dobrze - pocieszał.
 Oscar odprowadził mnie do domu. Nie chciał, żeby coś mi się stało. Był bardzo opiekuńczy. Podziękowałam mu za to. Pożegnaliśmy się i poszłam do domu. Weszłam na górę. Nie mogłam zasnąć. Cały czas miałam w głowie Felixa i Oggiego. Co im strzeliło do głowy? Jeśli wyjdą ze szpitala będę musiała z nimi pogadać. Teraz mam ich już dosyć.
 Następny ranek był jednym z najgorszych. Miałam wrażenie, jakbym straciła dwie najważniejsze osoby mojego życia. Nie to nie było wrażenie... taka była prawda, którą bałam się przyznać, jednak musiałam. Mimo tego, że byłam na nich zła, to i tak było mi ich szkoda. Postanowiłam, że nie będę czekała, aż zostaną wypisani i tego samego dnia udałam się do szpitala. Na szczęście pozwolono mi ich odwiedzić. Gdy tylko weszłam do sali i zobaczyłam w jakim są stanie, napłynęły mi łzy do oczu, ale nie chciałam, żeby powtórzyła się sytuacja z poprzedniego dnia, więc wzięłam się w garść i podeszłam między łóżka chłopców.
- Emma posłuchaj... - mówił Felix.
- Nie! To teraz ty mnie słuchaj! Co Co strzeliło do głowy, żeby zaatakować Oggiego?
- Nie powiedziałaś mi nic o tym, co on do Ciebie czuje, a nie chciałem pozwolić, żeby mi Ciebie odebrał.
- To nie jest powód, żeby doprowadzać go do takiego stanu. On niczemu nie zawinił. Nie mówiłam Ci tego, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji.
- Nie powiedziałaś nic, co świadczyłoby o tym, że nie czujesz do niego tego samego - w jego oczach pojawiły się łzy, jednak powstrzymywał się od płaczu. Nie chciałam się z tego tłumaczyć, dlatego próbowałam zmienić temat. Nie byłam zła na Oggiego, dlatego odwróciłam się w jego stronę.
- A Ty? Jak się czujesz?
- Przepraszam Emma, niepotrzebnie się w to wszystko mieszam, niszczę to co jest między wami.
- To nie Twoja wina. Każdy ma prawo do uczuć - odwróciłam głowę w stronę Felixa i popatrzyłam na niego.
 Wróciłam do domu. Byłam taka obojętna. Nie płakałam, nie uśmiechałam się. Nic. Pustka. Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju. Nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na sms-y. Chciałam mieć święty spokój, którego tak mi brak. Poszłam w końcu spać.
 Następnego dnia mama zgodziła się, abym nie musiała iść do szkoły. Starałam się rzadko opuszczać zajęcia, więc nie było problemu. Rodzice pojechali do pracy, a ja zostałam sama w domu. Nie wychodziłam z domu, chciałam odpocząć od wszystkich i od wszystkiego. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Nie spodziewałam się żadnego gościa. Zeszłam na dół, podeszłam do drzwi, otworzyłam je.
- Cześć Emma - przywitał się Felix.
- Lepiej sobie idź.
- Chciałem porozmawiać. Przeprosić. Naprawić.
- OG nadal leży w łóżku w szpitalu i jest w okropnym stanie i myślę, że to niego powinienieś przepraszać, a nie mnie.
- Już go przeprosiłem. Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Chodź Ogge! - w tym momencie zza mojego domu wyłonił się Ogge.
- Co Ty tu robisz? Tak szybko Cię wypuścili?
- Tak już wszystko w porządku. Mam parę siniaków i rękę w gipsie, zresztą tak samo jak Felix, ale już wszystko w porządku.
- Naprawdę bardzo mnie to cieszy, ale ja nadal mam ochotę trzasnąć drzwiami - uśmiechnęłam się i wpuściłam ich do środka.
 OG poszedł do kuchni nalać sobie coś do picia, a Felix zatrzymał mnie i chciał porozmawiać. Przeprosił mnie. Powiedział, że to nigdy się nie powtórzy.
- Kocham Cię, Emma najmocniej jak mogę.
- No dobrze, chodź już do mnie - przytuliłam się do chłopaka, dałam mu buziaka i znów było wszystko w porządku.
 Chłopcy dogadywali się naprawdę dobrze z czego niezmiernie się cieszyłam. Miałam wspaniałego przyjaciela i cudownego chłopaka.
 Przez kilka tygodni wszystko było naprawdę dobrze. Były po między nami jakieś dobre kłótnie, ale nawet one mnie cieszyły. Bardzo się o siebie troszczyliśmy.
 Był piątek. Zostaliśmy zaproszeni na domówkę u Oscara. Po powrocie ze szkoły od razu zaczęłam się szykować, a o 18 przyszedł po mnie Felix. Poszliśmy do Oscara, gdzie byli już wszyscy. Bawiliśmy się naprawdę świetnie, dopóki nie zniknęła Lilly. Nie wiedzieliśmy, gdzie jest i OG, dlatego postanowiliśmy ich poszukać. Kiedy ich zobaczyłam, zrobiło mi się słabo.
- Emma, czemu?! - krzyczał OG, wylewając przy tym morze łez.
 Lilly leżała na drodze cała we krwi.

________________________________________________________

Po nieco dłuższej przerwie jest kolejny rozdział! Przepraszamy za nieobecność. Osobom, których ferie czekają lub właśnie się zaczęły, życzymy, aby były udane i w pełni wykorzystane. Mamy nadzieję, że rozdział się spodoba i zapraszamy do opinii w komentarzach.  / Natalia :)

wtorek, 20 stycznia 2015

Hejka Wam wszystkim w kolejnym poście! Nasz blog został nominowany do Liebster Blog Award! Bardzo się z tego cieszymy i jesteśmy wdzięczne za uwagę poświęconą naszemu pisaniu. Zostałyśmy nominowane przez http://the-vamps-ariana-fanfiction.blogspot.com/ oraz http://cahol-the-fooo-fanfiction.blogspot.com/ . Dziękujemy serdecznie! :)




Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który Cię nominował. 


Pytania od Sto Krotka oraz odpowiedzi: 
1. Jaki gatunek muzyki lubisz?
    Pop
2. Jaka jest twoja pasja/hobby?
    Taniec 
3. Ulubiony piosenkarz/piosenkarka/zespół?
    The Fooo Conspiracy
4. Książka czy film?
    Oba warianty
5.  Miałaś okazję spotkać/widzieć kogoś sławnego?
    Tak
6. Lubisz tatuaże?
    Tak
7. Converse czy vance?
    Converse
8. Naturalna czy makijaż?
    Naturalna
9. Ulubiony kolor?
    Nie mamy ulubionego
10. Ulubiony szkolny przedmiot?
    Język angielski
11. Kolor oczu?
    Niebieski i Zielony

Pytania od iamjustNatala i odpowiedzi:

1.Co cię nakłoniło do pisania?
   Poznanie zespołu TFC i chęć pisania dla większego grona osób
2.Do jakich fandomów należysz?
   Foooers
3.W czym jesteś dobry?
   Taniec i fotografia
4.Pokażesz kiedyś swojego bloga swoim dzieciom?
   Możliwe, chciałabym zobaczyć reakcję córki
5.Jesteś sobą czy zakładasz maski?
   Jestem sobą
6.Twoja wymarzona praca to... ?
   Trudny wybór, nie potrafię się zdecydować na jeden konkretny zawód
7.Czy chciałabyś zrobić sobie kiedyś tatuaż?
   Tak
8.Jaka jest twoja ulubiona książka?
   Charlie, Bezdomna
9.Co robisz by poprawić sobie humor?
   Oglądam śmieszne filmiki, stare zdjęcia i wesołe tumblry lub zdjęcia z dzieciństwa Sandmana 
10.Co cię uspokaja?                    https://www.youtube.com/user/JDabrowsky https://www.youtube.com/channel/UCqxaoZAMX8ZFYF34i0wCsTA
11.Trampki czy szpilki?
     Trampki

 Nasze pytania:
1. Kiedy postanowiłaś, że będziesz pisała blogi?
2. Co lubisz robić w wolnym czasie?
3. Miejsce, które chciałabyś odwiedzić to...?
4. Jaki jest Twój ulubiony blog?
5. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka w ostatnim czasie?
6. Iloma językami potrafisz się porozumieć?
7. Kto jest Twoim idolem, autorytetem?
8. Jak chciałabyś spędzić najbliższe wakacje?
9. Jaki jest Twój ulubiony sport?
10. Jest coś, co chciałabyś w sobie zmienić?
11. Jakie jest Twoje nastawienie do osób homoseksualnych?


My nominujemy następujące blogi: 
1. http://loveiscrazytfcfanfiction.blogspot.com
2. http://www.turnfanfiction.blogspot.com/
3. http://givemelove-fanfiction.blogspot.com
4. http://felixsandmanff.blogspot.com
5. http://anlml.blogspot.com/
6. http://www.escapefooofanfic.blogspot.com/
7. http://fan-fiction-thefooo.blogspot.com/
8. http://noticed-fanfiction.blogspot.com/
9. http://www.wattpad.com/story/29771692-innocent-truth
10. http://this-is-a-bad-idea-thefooo-fanfiction.blogspot.com
11. http://www.wattpad.com/story/30491315-snapchat-f-s-fanfiction
 

Dziękujemy jeszcze raz za nominacje i zapraszamy do czytania oraz komentowania poprzednich rozdziałów! :)










piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział XI

 Poczułam się lepiej. Liczyłam na "dzięki" lub na co kolwiek innego, co wcale by mnie nie zachwyciło, ale to, co przeczytałam było najlepszą wiadomością odkąd nie miałam żadnego kontaktu z Felix'em.
Od Felix:
"Wcale z nią nie jestem. Chciałem tylko zobaczyć Twoją reakcję i wzbudzić u Ciebie zazdrość. Byłem zły, nadal jestem, ale tęsknię i kocham Cię najmocniej na świecie."
Do: Felix
"Ja też tęsknię, nawet nie wiesz jak się cieszę."
 Następnego dnia, postanowiłam spotkać się z Oggiem i porozmawiać o tym, co poprzedniego dnia napisał mi Felix.
- Hej - usłyszałam głos chłopaka, kierującego się w moją stronę.
- Cześć - odpowiedziałam. - Wczoraj okazało się, że Felix i Lilly nie są razem.
- Wiem o tym.
- Jak to? - byłam zdziwiona, przecież on sam mnie pocieszał i wyglądał na zaskoczonego, kiedy zobaczył tamtych razem.
- Nie chciałem Ci mówić, bo zbyt mocno Cię kocham Emma, żeby móc tak po prostu odpuścić...
- A więc tak zachowuje się zakochana osoba!? - nie mogłam ukryć wściekłości. Byłam zła i miałam ochotę powiedzieć mu coś bardzo przykrego, żeby poczuł się tak samo jak ja, ale wiedziałam, że będę tego żałować. Po prostu odwróciłam się i poszłam nie żegnając się z nim. Nie miałam ochoty na niego patrzeć.
- Czemu uciekasz? To jest Twoim zdaniem najlepsze rozwiązanie? A to, że coś do Ciebie czuje już nie ma żadnego znaczenia, tak?
- Nawet nie wiesz, jak się czułam, kiedy ich widziałam trzymających się za ręce - po cichu łkałam i odeszłam z tamtego miejsca, aby móc jak najszybciej napisać od Felixa i się z nim umówić.
 W domu byłam po dwudziestu minutach. Nie płakałam, nie byłam smutna lecz wściekła. Chwyciłam za telefon i wybrałam numer do chłopaka, z którym miałam zamiar się spotkać. Po kilku sygnałach usłyszałam jego głos. Tak bardzo mi go brakowało.
- Hej Felix, masz czas?
- Właśnie miałem do Ciebie dzwonić.
- Przyjdziesz do mnie?
- Jasne, już się zbieram, to na razie.
 Odłożyłam telefon na stolik. Zeszłam na dół, położyłam się na kanapie i czekałam na Felixa. Próbowałam przestać myśleć o Oggiem, ale nie potrafiłam, przecież powiedział, że mnie kocha.
 Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i tam stał Felix. Pociągnęłam go za rękę i od razu się na niego rzuciłam. Nie mogliśmy się od siebie odkleić.
- Nikogo nie ma w domu? - spytał.
- Nikogo.
 W tym momencie mnie pocałował. Pocałował tak, jak nigdy wcześniej. Czułam, że go odzyskałam.
- Emma, brakowało mi Ciebie tak bardzo - powiedział i podniósł mnie na ręce wykonując przy tym obrót.
 Wieczorem Felix miał wyjść, jednak dostałam wiadomość od rodziców, że będą dopiero następnego dnia rano. Jego i moi rodzice zgodzili się, aby mógł u mnie zanocować. Do godziny czwartej nad ranem rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Nie powiedziałam mu jednak o Oggiem. Zanim zasnęłam, dostałam sms-a. Tak, to był on.
- Emma, Kocham Cię.
 Nie odpisałam. Byłam wtulona w Felixa i zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mamy rozdział XI, dziękujemy za ponad 1000 wyświetleń :) / Natalia


5 komentarzy - rozdział XII

wtorek, 13 stycznia 2015

Rozdział X.

Wróciłam do domu w rozmazanym makijażu. Rodzice już spali. Weszłam na górę, zmazałam makijaż i poszłam spać. Do szkoły wstałam dosyć wcześnie. Ubrałam się w obcisły top, i szare rurki, do tego niebieskie new balancy.  Zjadłam i wyszłam z domu. Dosyć szybko doszłam do szkoły. Lekcje zaczynały się za dziesięć minut. Wciąż myślałam o Felixie, i o tym co wydarzyło się na imprezie. Dlaczego ten pieprzony Ogg mnie wtedy pocałował? Zniszczył związek mi i samemu sobie. Lilly się do mnie nie odzywa. Pewnie Felix jej o wszystkim powiedział. Zerwała z Oggim wczoraj pod koniec imprezy. Kiedy siedziałam w szatni wszedł Oggie
-Hej- powiedzial i uśmiechnął się.
-Cześć- odpowiedziałam.
-Jak się czujesz? - zapytał.
-Głupie pytanie. Kocham Felixa, ale On mi tego nie wybaczy- do oczu napłyneły mi łzy.
Oggie mnie przytulił
-Przepraszam, to moja wina. Ja też kocham Lilly nadal, ale ona nie chce mnie znać..- powiedział przytulając mnie mocniej
Kiedy tak staliśmy przytuleni, do szatni przyszedł Fel. Oderwałam się na moment od Oggiego. Nie odezwał się do nas, zostawił bluzę i wyszedł. Lekcje minęły dosyć szybko. W drodze do domu cały czas miałam w głowie Felixa. Nie mogłam przestać o nim myśleć.
Z dnia na dzień co raz bardziej myślałam o Felixie. Od czasu tego co stało się na imprezie mineło już sporo czasu. Ogg stał się dla mnie przyjacielem. Bardzo go teraz potrzebuje. Mimo tego, nadal kocham Felixa. Wciąż o nim nie zapominam, jest dla mnie najważniejszy. Teraz w szkole często go widze z Lilly. Może już o mnie zapomniał, i próbuje sobie wszystko ułożyć na nowo. Może po prostu lepiej mu beze mnie...
W piątek wieczorem byłam z Andie na zakupach. Cieszę się, że utrzymuje ze mną jakiś kontakt. Ona też bardzo mnie wspiera. Kiedy wracałam z zakupów zadzwonił do mnie Ogg żebym wyszła z nim na spacer. Zgodziłam się. Odniosłam ciuchy i poszłam w umówione miejsce. Chodziliśmy po mieście i rozmawialiśmy o wszystkim. Nagle Oggie zatrzymał się na moment. Złapał mnie za rękę i powiedział
- Słuchaj Emma...ja..ja chyba się w Tobie zakochałem
Puściłam jego rękę i odpowiedziałam
- Oggie, ale ja kocham Felixa...i zawsze będe Go kochać. Ty i ja..eh...to tylko przyjaźń.
Widziałam, że posmutniał. Zdziwiło mnie to, co usłyszałam. Nie miałam ochoty na dalszy spacer, dlatego wymyśliłam, że muszę wracać pomóc w czymś mamie. Odprowadził mnie do domu. Pożegnaliśmy się i poszłam do domu. Zjadłam coś szybko i weszłam na górę. Tego wieczoru dużo myślałam o tym,  powiedział mi Oggie. Następnego dnia w szkole, kiedy szłam korytarzem zauważyłam Felixa. Nie szedł sam. Trzymał za rękę Lilly. Czyli to tak...jednak się odkochał. Zabolało mnie to co zobaczyłam. Widział moje załzawione oczy, kiedy przechodził dumny obok mnie. Zawróciłam i szybko pobiegłam do Oggiego. Kiedy go zobaczyłam, przytuliłam się
-Co się stało? - zapytał.
-Felix..szedł za rękę z Lilly..- odpowiedziałam.
-Nie płacz, proszę- odpowiedział.
Kiedy siedziałam w domu po lekcjach postanowiłam napisać do Felixa, wziełam komórkę
Do:Felix
"Szczęścia z Lilly."
Piętnaście minut później dostałam sms- od niego. Zadziwiło mnie i ucieszyło jednocześnie to, co napisał..
----------------------------
Mamy rozdział X  Jak myślicie? Co odpisal Felix? Dowiecie się tego w rozdziale XI  ! / Agnieszka

Dziękujemy za ponad 900 wyświetleń!!

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział IX

 Postanowiłam do niego zadzwonić, ale wciąż włączała się poczta głosowa. Byłam zdenerwowana. Przed chwilą dał mi kwiaty i mówił, że kocha, a tak nagle mnie znienawidził? To nie mogła być prawda. Ciągle sama sobie zaprzeczałam. Z jednej strony mogła to być prawda, a z drugiej głupie żarty.
 "Kolejna zarwana noc, przynajmniej się nie spóźnię" - pomyślałam. Naprawdę nie spałam całą noc, nawet nie byłam śpiąca. Rano podniosłam się z łóżka bez problemu. Byłam jakaś... obojętna. Nie byłam wesoła, nie było mi smutno. Tą wiadomość czytałam w kółko, zastanawiając się ciągle o co mogło mu chodzić. Tamtego razu nie płakałam w ogóle. Chyba przyzwyczaiłam się do tego, że nasz związek wiecznie się pieprzył i budował od nowa.
 Tego dnia ubrałam czarne rurki, koszulę w kratę i krótkie czarne conversy. Zeszłam na dół zjeść śniadanie, a potem umyłam się, spakowałam do szkoły i wyszłam. Przez całą drogę słuchałam przeróżnych piosenek. Nie zwracałam na nie uwagi. W głowie miałzm tylko Felixa i jego uśmiechniętą twarz.
 Kiedy dotarłam do szkoły, Felix podszedł do mnie jak gdyby nigdy nic i zaczął mnie przytulać, a ja nie okazywałam żadnych emocji. Pytał co się stało, a ja po prostu pokazałam mu sms-a, którego dostałam wczoraj.
- Co?! Przecież to nie ja - powiedział zdziwiony.
- Tak?! A kogo to numer?! - zaczęłam się na niego drzeć.
- Byłem wczoraj na imprezie, nie mam teraz telefonu, musiał mi wypaść, a ktoś go wziął i robił sobie tylko głupie żarty - tłumaczył się.
- Jeśli łaska, dowiedz się kto to i wytłumacz łaskawie tej osobie, że takich rzeczy się nie robi.
 Przez chwilę zastanawiał się, kto mógłby to być.
- Zaraz, zaraz... - myślał - Samantha!
- Słucham? Znowu ona?
- Najwidoczniej, tylko ona potrafiłaby to zrobić. Nie gniewaj się już Emma, przepraszam - pocałował mnie w policzek.
- No dobrze, idź już na zajęcia - uśmiechnęłam się.
 Wtedy miałam tylko jeden cel - sprawić, żeby ta cała Samantha wreszcie się odwaliła. Po zajęciach zobaczyłam, że stoi i gada z jakimiś dziewczynami. Podeszłam do niej i kulturalnie poprosiłam o rozmowę, zgodziła się.
- O co chodzi?
- Jeszcze pytasz?! - pokazałam jej wiadomość.
- Ha ha ha, a więc o to ta cała afera... - oddała mi telefon Felixa.
- Żartujesz sobie? Nie rozumiesz, że on cię nie kocha? Daj nam wreszcie spokój i zajmij się swoim życiem! Skoro widzisz, że nie śpieszy mu się do rozmowy z Tobą, to po co to robisz?
- Skoro ja go nie mogę mieć, to ty tym bardziej.
- Mylisz się, skarbie. Jeżeli jeszcze raz będziesz próbowała zniszczyć nas związek, to zrobię wszystko żebyś cierpiała, rozumiesz? Wyduszę od Felixa każdą upokarzającą rzecz o Tobie, żeby móc się zemścić. Na razie - powiedziałam i odeszłam od niej, czując się lepiej po tym, co powiedziałam.
 O tej całej sytuacji powiedziałam Felixowi, ale dla niego było to zabawne i śmiał się, mówiąc "dobrze, że się o mnie nie pobiłyście". Ten tekst podniósł mi ciśnienie, ale nie chciałam się już kłócić.
- Idziemy dziś na imprezę do Ogge'go? - zaproponował.
- Dobrze, o której?
- 20 będę pod Twoim domem.
- Ok.
 Pożegnaliśmy się i poszłam do domu.
 Doszła godzina 19:30, usłyszałam pukanie do drzwi. W nich stał Felix, jak zawsze wyglądał bosko. Wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę domu, gdzie tego wieczoru miała odbyć się impreza.
- Hej, wchodźcie! - zawołał OG.
Uśmiechnęliśmy się i weszliśmy do środka. Było pełno ludzi i dużo alkoholu. Po dwóch godzinach bawienia się na scenie, byłam już lekko wstawiona. Nie wiedziałam, gdzie jest Felix, więc poprosiłam Ogge'go, żeby pomógł mi go poszukać. W domu go nie było. Wyszliśmy z domu i krążyliśmy tak, dopóki mojemu towarzyszowi nie przyszło na zwierzanie.
- Wiesz Emma, jesteś cudowną dziewczyną, szkoda, że masz chłopaka - zaśmiał się.
- Przestań, jesteś pijany.
- Może jestem, może nie...
 Po tym podszedł do mnie i pocałował mnie. Chciałam odejść, ale po chwili straciłam nad tym władzę, a wszystko przez te picie.
- Emma...? - usłyszałam zza pleców. Stał tam zszokowany Felix. Szybko oderwałam się od Oggie'go - Ogge, Ty też? Byłeś moim przyjacielem...
- To nie tak, Felix! - zaczęłam płakać, a on podszedł do chłopaka, z którym się przed chwilą kleiłam i dał mu jeden porządny cios w twarz.
 Felix szedł przed siebie. Po poliku spłynęła mu łza.
- Emma, dopiero zaczęłaś narzekać, że nasz związek ciągle się pieprzy, a teraz sama prowadzisz do jego rozpadu. Tak bardzo Cię kocham, potrafię dla Ciebie zrobić wszystko, a Ty odwdzięczasz się czymś takim?
- Felix, błagam Cię, daj mi wytłumaczyć. To wszystko przez imprezę, po za tym to on mnie pocałował!
- Nie pisz do mnie i nie dzwoń, odezwę się wtedy, kiedy będę chciał - oznajmił i odszedł.
- OG, właśnie zniszczyłeś mój związek! Straciłam chłopaka, rozumiesz?! Straciłam go... - płakałam, a on mnie przytulił. Szybko wyrwałam sie z jego objęć i uciekłam.
- Emma, przepraszam! - słyszałam w oddali.
Chyba nic gorszego nie mogło mnie spotkać.
_________________________________________________________
IX rozdział! Dziękujemy bardzo za dużą ilość wyświetleń i zapraszamy do komentowania. Co będzie z ich związkiem? Dowiecie się już niebawem. / Natalia :)